Repertorium

Postacie

Dane podstawowe

Aryanna Janon

Użytkownik
Dahlien
Imię
Aryanna Janon
Przydomek
pseudomin sceniczny: Scarlet
Rasa
pół elf
Wiek
22
Profesja
Bard

Wygląd zewnętrzny

Arya to dziewczyna o niezwykle delikatnych rysach i jasnej karnacji, zaś jej twarz okalają długie pasma rubinowych włosów. Na świat patrzy zielonymi oczami, najczęściej lekko przymrużonymi z powodu szerokiego uśmiechu na ustach bardki. Jest szczupła, lecz w taki zdrowy sposób. Swoim wzrostem nie wyróżnia się zbytnio wśród przechodniów na ulicy. Ma jeden sekret, lecz na pierwszy rzut oka raczej mało kto zwraca na to uwagę. Jej uszy są leciutko wydłużone z nieco ostrzejszym zakończeniem - to pamiątka przekazana w genach po jej matce. Najczęściej nosi długą biało-czerwoną suknię z zarzuconym na to karmazynowym płaszczem.

Dane szczegółowe

Usposobienie

Młoda kobieta jest bardzo ciepłą i życzliwą osobą. Jeśli ktoś poprosi ją o pomoc zapewne ją uzyska. Ciężko nie polubić Aryi, ma w sobie coś, co przyciąga do niej słuchaczy. Mawiają o niej, że jest skromna, lecz jednocześnie bardzo szczera i jak na artystkę... prawdziwa. Nikogo nie udaje, jest świadoma swoich niedoskonałości, jednak uważa, że tak samo jak zalety tworzą to kim jest. Ma marzenia, o które chce walczyć i niestraszna jej nawet wyboista droga, którą często musi podążać. Jeśli trzeba potrafi posłać komuś piorunujące spojrzenie i odpyskować, lecz rzadko się to zdarza. W dni wolne, gdy nie musi martwić się codziennymi obowiązkami, wychodzi poza mury Nimnaros i tańczy boso wśród łąk, gra na flecie nad strumieniami i śpiewa wraz z leśnymi ptakami bardzo dobrze czując się wśród natury.

Pragnienia i obawy

- Pragnie, żeby jej imię znane było w całym Calivanie jako znakomitej bardki.
- Boi się, że długi jej ojca kiedyś przejdą na nią i będzie mieć przez nie problemy.

Umiejętności

- Jest wszechstronnie uzdolniona muzycznie: gra na wielu instrumentach i przepięknie śpiewa.
- Tańczy, przez co jest wysportowana, gibka i zwinna. Akrobatyka.
- Potrafi udzielić pierwszej pomocy.
- Przez opiekę nad domem od najmłodszych lat bardzo dobrze gotuje, potrafi uszyć proste ubrania, wyszywać oraz tworzyć nieskomplikowane robótki ręczne.
- Nauczyła się jeździć konno.
- Nie umie pływać.
- Jeszcze o tym nie wie, ale ma bardzo duże powinowactwo do magii powietrza (odziedziczone po matce)

Ekwipunek

- Torba z codziennymi babskimi rzeczami.
- Instrumenty: lutnia, lira, flet

Inne

- Uwielbia słodycze oraz cydr.
- Ma nieznacznie szpiczasto zakończone uszy (geny elfiej matki)

Historia

Obrazek

Początek jej historii był taki, jak każdej innej osoby - urodziła się. Niestety rodzina zamiast świętować płakała, bo oto tego dnia Pani Księżyca i Pani Słońca przyszły jednocześnie. Wydając dziecko na świat elfia piękność o płomiennych włosach zamknęła swe oczy na wieczność, pozostawiając owdowiałego męża z córką tak podobną do jego ukochanej.
To był dla niego zbyt duży szok, a rozdarte serce mimo upływu lat nie poradziło sobie ze stratą. Zapijając smutki coraz gorzej wykonywał swoje obowiązki strażnika miejskiego, wyładowywał frustrację na potencjalnych przestępcach, aż w końcu powiedział o kilka słów za dużo do nieodpowiedniej osoby (niejakiego Heinreicha). Po wyrzuceniu ze służby często przesiadywał w portowej knajpie - Szulerni - trwoniąc pozostałe rodzinie oszczędności na alkohol, a jeszcze więcej przegrywając podczas zakładów.
W tym czasie jego piękna mała dziewczynka rosła. Nie mając prawie żadnego oparcia w ojcu wychowywana była przez babkę - matkę ojca. Staruszkę bolało serce, gdy nie mogła dotrzeć do syna, lecz wzięła sobie za życiowy cel sprawić, żeby mała Arya miała jak najszczęśliwsze dzieciństwo. Uczyła ją czytać, pisać, opowiadała jej bajki na dobranoc i śpiewała kołysanki. Szybko okazało się, że to właśnie muzyka najlepiej wywoływała uśmiech na dziecięcej buźce. Później staruszka śmiała się, że mała szybciej nauczyła się śpiewać niż mówić.
Na przełomie kolejnych lat dziewczynka zyskała kilka instrumentów, które ceniła ponad wszystko. Czasem był to prezent od babci (flet), innym razem efekt jej długiego oszczędzania zaskórniaków (lira), a czasem wybłagany u ojca zakup (lutnia). Rzadko się zdarzało, by ten coś jej sprezentował, jednak były momenty, że przychodził do domu w stanie znośnym, umyty i trzeźwy. Przez dzień czy dwa był najlepszym ojcem na świecie, rozpieszczał ją i zabierał na spacery poza miasto by mogła się wyhasać, a następnego ranka znów znikał wśród szemranych uliczek Nimnaros.
Kiedy Aryanna skończyła kilkanaście lat wiedziała już gdzie go szukać i próbowała doprowadzić ojca do porządku. Być dla niego wsparciem, żeby nie musiał się już tak zadręczać. Chodziła do Szulerni by prowadzić go pod ramię do domu, a w mieszkaniu starała się wszystkim zająć. Prała, gotowała, sprzątała, a gdy miała chwilę wolnego czasu - grała i śpiewała dla babci. Ta niestety była coraz starsza i siły ją opuszczały. Rudowłosa wiedziała, że jej czas się zbliża, więc starała się spędzić z babuszką jak najwięcej szczęśliwych chwil. Niestety, ta w końcu pożegnała doczesny świat oddając się w ręce Merii, Bogini Śmierci zostawiając ukochaną wnuczkę i syna samych.
Nie mając już żadnego oparcia Arya została sama z trudami życia, bo na ojca nie mogła liczyć. Często głodowała, gdy ten przepijał wszystkie pieniądze. W końcu zrozumiała, że jeśli ma przetrwać to musi wziąć sprawy w swoje własne ręce i zaczęła dorabiać sobie śpiewając na Złotej Ulicy, sprzątając w arystokratycznych domach, pomagając jako kelnerka i zmywarka w miejskiej karczmie. Pieniądze chowała, korzystając z nich bardzo ostrożnie, by ojciec nie zaczął trwonić i ich. Kiedy jednak po kolejnym ciężkim dniu pracy chciała dołożyć do kryjówki nową dozę monet odkryła, że ta jest całkowicie pusta. Przestraszona zaczęła przetrząsać cały dom, aż w końcu jasne stało się, że już nigdy więcej ich nie zobaczy, za to kochany tatuś tego wieczoru postawił więcej, niż przez ostatnie lata w ogóle trzymał w rękach.
Załamana płacząc wybiegła z domu, nie wiedziała co ze sobą zrobić. Przez głowę przebiegało jej tysiąc myśli na sekundę, również te najgorsze. Po co miała się starać, jeśli tak naprawdę nie było sensu? W końcu bez sił osunęła się po jakiejś ścianie, skuliła się i płakała tak długo, aż nie zasnęła z wyczerpania. Następnego ranka okazało się, że chyba Iselia nad nią czuwała, bo znalazła się dokładnie pod jej świątynią. Tamtejsze siostry wzięły ją do środka, pomogły się umyć i ofiarowały czyste ubrania, a najwyższa Siostra Słońca wysłuchała jej historii pozwalając się dziewczynie na nowo wypłakać, tym razem na swoim ramieniu. Od tej pory Arya często tam bywała, lecz tym razem by pomóc kobietom w ich obowiązkach, opiekując się porzuconymi i osieroconymi dziećmi oraz grając i śpiewając podczas różnych uroczystości. Dostała również ofertę, żeby do nich dołączyć, lecz wewnętrzny obowiązek opieki nad ojcem sprawił, że musiała im odmówić.
W końcu nastał dzień, którego obawiała się najbardziej. Jej ojciec, niegdyś szczęśliwy mąż oraz przykładny mieszkaniec nimnarejski, szanowany powszechnie strażnik miejski, zginął. Kiedy przez wiele dni nie wracał do domu ruszyła na poszukiwania, lecz gdy w końcu odkryła miejsce jego przebywania, ten leżał martwy w jednej z ciemnych uliczek w porcie. Obok niego leżały potłuczone butelki, a kilka kawałków szkła wystawało z gardła mężczyzny. Krew dawno opuściła jego ciało zostawiając kałużę posoki na chodniku, a martwe ciało ściągnęło całą masę padlinożerców. Mówi się, że przez kilka dni silne wiatry nawiedziły okolice, gdy dziewczę zaczynało swą żałobę. Nikt jednak nie przejął się śmiercią ulicznego pijaka.

Dukkha

Wygląd

Jej wygląd w tej postaci nie różni się aż tak wiele od cielesnej powłoki. Skóra pozostaje gładka i jasna, oczy koloru świeżej trawy błyszczą wewnętrznym światłem, tylko uszy ma bardziej szpiczaste i jest nieco wyższa. Zamiast włosów unosi się wokół jej głowy eter żywiołu wiatru, lecz o lekko płomiennym zabarwieniu, niczym niebo o zachodzie słońca.

Symbol

Lutnia z karmazynowego drewna i z wyrzeźbionymi w niej winoroślami w złotym kolorze.