Interludium Pierwsze: Nimnarejska Siostra Ratchet
-
Denadareth
- Posty: 1390
- Rejestracja: 2021-06-13
-
Bubeusz
- Posty: 1444
- Rejestracja: 2021-06-13
-
Karta postaci:
Varmadijr ef Kajjen
Z nadzieją, że zajmą się sobą, ruszył w stronę Rodiego.
Coś tu się zadziało dziwnego. Czy to przez Allyna? Ewidentnie mają skomplikowaną relację, skoro tak nerwowo na siebie działają.
- Jemu pomatkuj, wielebna. - Szpila wymsknęła się kompletnie niespodziewanie.
Cholera.
Usiadł na łóżku obok Rodiego i uśmiechnął się do niego durnowato.
Chociaż w sumie... to całkiem dobra mu wyszła ta szpila. Jednak byłoby szkoda, gdyby się zmarnowała.
-
Denadareth
- Posty: 1390
- Rejestracja: 2021-06-13
-
Bubeusz
- Posty: 1444
- Rejestracja: 2021-06-13
-
Karta postaci:
Varmadijr ef Kajjen
- Czym żeśmy sobie zasłużyli na tyle dobroci - na wpół zapytał, na wpół rzucił w przestrzeń. Nie był przyzwyczajony do otrzymywania. Raczej zawsze musiał z gardła wydzierać.
Już miał zniknąć za parawanem, kiedy usłyszał tłumaczenie Allyna. Jak to... Yvette ich szukała?
Zatrzymał się w połowie drogi. Spojrzał na strażnika wymownie, jakby upewniając się, że ten jest poczytalny i wie, co mówi... a potem jego wzrok powoli przewędrował przez salę, by ciężko spocząć na kapłance.
Jedna z jego brwi powoli uniosła się w geście niemego znaku zapytania.
-
Denadareth
- Posty: 1390
- Rejestracja: 2021-06-13
-
Bubeusz
- Posty: 1444
- Rejestracja: 2021-06-13
-
Karta postaci:
Varmadijr ef Kajjen
- Co gotowi, my? Że teraz? Zwariowałeś? - Nawet jego samego zaskoczyła szybkość, z jaką przeszedł do tak nieformalnej relacji z, bądź co bądź, strażnikiem świątynnym. - Zobacz na niego, toć on ledwie kontaktuje - wskazał Rodiego podbródkiem. - Z łóżka nie wstanie nawet.
Zrozumiał jednak, że to spotkanie może być szansą na uzyskanie wyjaśnień. Poza tym Białej Opiekunce się raczej nie odmawia..?
- Dajcie mu spać, nie męczcie go tym. Sam pójdę, tylko włożę te ciuchy - zadecydował i zniknął za parawanem.
-
Bubeusz
- Posty: 1444
- Rejestracja: 2021-06-13
-
Karta postaci:
Varmadijr ef Kajjen
- Dobra, ciul - westchnął, rzucając swoje ciuchy w nogi łóżka kolegi.
- Rodi, trzymaj się tu - szturchnął farmera przyjacielsko za ramię. - I nigdzie się nie ruszaj. Twoją rolą teraz jest tylko kimać. Ja zajmę się resztą.
Ruszył do wyjścia.
- Hej - zawołał, widząc, że Allyn zamierza wyjść pierwszy. Zagrodził mu drzwi i położył rękę na klamce. - Zanim wyjdziemy... Chcę to wiedzieć. Yvette nas szukała? - Posłał strażnikowi poważne spojrzenie i obniżył głowę tak, że teraz patrzył na niego spode łba. Był przekonany, że co jak co, ale tę informację powinien wyklarować PRZED rozmową z Calishą. I właśnie nadarzyła się ku temu dobra okazja.
-
Denadareth
- Posty: 1390
- Rejestracja: 2021-06-13
-
Bubeusz
- Posty: 1444
- Rejestracja: 2021-06-13
-
Karta postaci:
Varmadijr ef Kajjen
Mały rozumek Varasa przetwarzał informację, jednocześnie szukając w mężczyźnie oznak kłamstwa, zmieszania, niepewności, lęku. Drążyć? Dać mu spokój? Spróbować wycisnąć z tej sytuacji jak najwięcej?
Jego ręka nacisnęła klamkę i drzwi się powoli otworzyły.
- Dobra, prowadź. - Najemnik zrobił mu przejście.
Chyba nawet Varas nie miał serca bardziej męczyć tego biedaka. Posiadanie nad sobą Yvette musiało być ciężarem, w którym obaj znaleźli nić porozumienia.
Akcja wątku przenosi się tu: viewtopic.php?f=10&t=173
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość