Interludium Drugie: Ucieczka z Nimnaros

Chłop i najmita. Dwóch osiłków, których połączył tajemniczy almanach. Oraz fakt, że są ścigani.
ODPOWIEDZ
Denadareth
Posty: 1390
Rejestracja: 2021-06-13
(Wątek Varasa przenosi się stąd).
Kobieta była wysoka, niemal wzrostu Varasa, zdrowa i silna, ewidentnie pochodziła z Norski*. Wyglądała na taką, z którą nie odmówiłby zapasów - w żadnej postaci. Oboje znów poprowadzili Varasa do piwnicy, mały przedsionek tam był pogrążony w ciemnościach, ale - popędzając najemnika - kobieta poprowadziła go do drzwi. Za nimi było kolejne pomieszczenie, tym razem o wiele jaśniejsze, tak że Varasa zamrugał oczami oślepiony... i wtedy został pchnięty w plecy, mocno.
Najwyraźniej za późno zaczął się robić podejrzliwy.
Ledwie, wepchnięty, przekroczył próg, a drzwi - ciężkie, żelazne drzwi - zostały zamknięte za nim i usłyszał dźwięk dwóch zasuwanych zasuw i przekręcanego klucza.
Pokój, wielkości dwa na dwa metry, w którym teraz się znajdował był całkowicie pusty. Światło wpadało przez dwa zakratowane okienka, do tego tak małe, że w życiu by się przez nie przecisnął.
- Nie radzę krzyczeć - usłyszał głos brodacza, a w drzwiach otworzył się wizjer. - Posterunek straży jest za rogiem. Nie chcemy ich tu ściągnąć, prawda? To znaczy: ty nie chcesz. Ja nie zadecydowałem. Dlatego teraz stanie się jedna z dwóch rzeczy - albo odłożysz miecz przy progu, przejdziesz na drugi koniec pomieszczenia i uklękniesz plecami do nas, z dłońmi na karku, albo któreś z nas pobiegnie po strażników i ściągnie ich tutaj, a potem zainkasujemy nagrodę.
* - jaka jest żeńska forma od Norga?
Veni, rescripsi, discessi

Bubeusz
Posty: 1444
Rejestracja: 2021-06-13
Karta postaci:
Varmadijr ef Kajjen
Zorientowawszy się w sytuacji, najemnika paradoksalnie ogarnął dziwny spokój. Czy to przeciążenie, czy kompletna rezygnacja? A może po prostu tak go zamurowało, że nie potrafił wydobyć z siebie żadnej reakcji?

Stał tam tak, jak go wepchnięto. Widzieli tylko jego rosłe plecy, wokół których w zapylonym powietrzu rozchodziły się smugi światła z okien, czyniąc zeń niemalże istotę nie z tego świata.

Milczał. Nieco zbyt długo, żeby tamci nie zaczęli się niepokoić.

- Eh, kolego... - odwrócił się w końcu powoli, a na jego twarzy gościł lekki uśmiech. Podszedł do wizjera i oparł się ręką o ścianę, jakby rozmawiał ze starym znajomym u progu własnych drzwi. Podniósł wzrok na oczy, które widział w otworze.
- Przemyśl sobie dobrze, w kim chcesz mieć wrogów, a w kim przyjaciół, bo dużo w twoim żyćku może od tego zależeć... Przyznaję, zrobiłem ci nieprzyjemność. Teraz jednak myślę, że jesteśmy kwita - uśmiechnął się gorzko. - Możemy już porozmawiać, jak dojrzali mężczyźni?

Denadareth
Posty: 1390
Rejestracja: 2021-06-13
Zapadła chwila ciszy.
Potem jednooki roześmiał się, ale nie był to przyjemny śmiech.
- W kim chcę mieć wrogów? W kim przyjaciół? Widziałem, co się dzieje z twoimi przyjaciółmi. Jeden dostał nóż w plecy i, o ile wiem, jeszcze nie wyszedł ze świątyni. Żyje jeszcze? Druga złapana przez strażników, podczas gdy ty uciekłeś. Mam nadzieję, że ma gadane, bo jeśli uznają, że jest z tobą, to nie chciałbym być w jej skórze... chociaż jestem pewien, że będą się dobrze bawić, przesłuchując taką niunię - głos mężczyzny ociekał pogardą. - Nie, twoja przyjaźń jest jak opatrunek, po którym dostaje się gangreny. A twoja wrogość? Stań w kolejce. Mam już na pieńku z Szarymi Sieciami, więc albo się z nimi rozprawię i wtedy ciebie po prostu zdepczę, albo mnie załatwią i możesz wtedy się wyszczać nawet na moje zwłoki... mnie to już nie obejdzie.
Odetchnął głębiej.
- Ale dobrze, pogadajmy, "kolego" - powiedział. - I wiedz, że jedyny powód, dla którego gadamy, to to że z kumplem ubiliście dwóch z tych psycholi z Sieci. A więc gadaj. Co ty kurwa odpierdalasz? Najpierw latasz po mieście z jakąś ślicznotką od Illanitek... tak, obserwowaliśmy was... włamujesz się do domu Kelissy, zwalasz na siebie i swoją kumpelę patrol straży i potem próbujesz uciec z miasta.
- Prawda - zza jednokiego rozległ się głos blondynki, jedno rzucone beznamiętnym wzrokiem słowo.
- Ach, właśnie - podjął jednooki. - Kwestia prawdy. Może będziesz chciał kłamać i konfabulować. Od razu mówię, że twierdzenie, że nic nie wiesz, jest najgorszym co możesz zrobić. Nie wydałem cię straży, bo może... może wiesz coś, co mogłoby mi pomóc w dokopaniu Szarym Sieciom. Wolałbym jednak, byś nie zaczął zmyślać, że znasz nie wiadomo jakie ich sekrety, tajemnice i słabe punkty. Mam wśród nich i w innych miejscach agentów, dzięki którym sądzę, że będę w stanie zgadnąć, gdy zaczniesz kłamać. A wtedy... wydajemy cię strażnikom. Jeszcze tylko nie zdecydowałem, czy żywego.
Veni, rescripsi, discessi

Bubeusz
Posty: 1444
Rejestracja: 2021-06-13
Karta postaci:
Varmadijr ef Kajjen
Ale się gość rozgadał. Dobrze. W miarę, jak mówił, wiele rzeczy stawało się jasnych. Oczywiście, że ten typ nie był zwykłym brudasem z Labiryntu. To nie był przypadek, że wtedy się spotkali... i to nie był przypadek, że się spotykają teraz. Choć wzmianka o Szarych Sieciach zrobiła na wojowniku wrażenie, dał o tym po sobie znać tylko lekko uniesionymi brwiami. Poza tym drobnym gestem, ledwie zauważalny, lekko pokpiwający uśmieszek nie znikał mu z twarzy, kiedy słuchał wywodu brodacza.

Dopiero na sam koniec Varas niespodziewanie spoważniał.
- Słuchaj misiek, trzymając mnie tutaj robisz Szarym Sieciom wielką przysługę - wtrącił, mimo mocno bijącego serca starając się brzmieć możliwie spokojnie i obojętnie. - I robisz sobie śmiertelnego wroga w Świątyni.

Odetchnął głębiej, poirytowany uwagą o mówieniu prawdy. Mieli go za kłamczucha? Uwłaczające.
- Sprawy mają się inaczej, niż wyglądają - podjął się swojej krótkiej opowieści. - Nie jestem mordercą, a to mnie chcą zabić. Szare Sieci. Robię misję dla Świątyni. Misję, której powodzenie na zawsze odbierze im dostęp do gleshu i kontrolę nad cieniami. Wygląda więc na to, że gramy do jednej bramki, a ty, kolego... robisz takie nieładne psikusy.

- Otwieraj - ponaglił go. - Tu liczy się każda minuta. Wyjaśnię wam, o co chodzi, bo... chyba nawet będziecie mogli mi pomóc. A zwłaszcza... Kelissa.

Denadareth
Posty: 1390
Rejestracja: 2021-06-13
Drzwi nawet nie ruszyły się.
- Ach, więc wykonujesz misję - powiedział z rozbawieniem. - I w jakiż to sposób, mógłbyś odebrać Sieciom kontrolę nad cieniami i gleshem? Konkrety, kolego, konkrety. Każdy może rzucać ogólnikami. Jeszcze nie zdecydowałem, czy ci zaufam.
- Kelissa - powiedziała blondynka.
- Ach, racja - powiedział jednooki. - I co z Kelissą? Na co ci ona?
Veni, rescripsi, discessi

Bubeusz
Posty: 1444
Rejestracja: 2021-06-13
Karta postaci:
Varmadijr ef Kajjen
- Ja też jeszcze nie zdecydowałem, czy wam zaufam - odrzekł Varas chłodno. - Równie dobrze możecie być ICH agentami.
Podszedł bliżej wizjerka.
- Kim dla ciebie jest Kelissa? Udowodnij swoją wrogość do Szarych.

Denadareth
Posty: 1390
Rejestracja: 2021-06-13
Varasowi udało się zaskoczyć jednookiego. Doszło do szybkiej szeptanej rozmowy między nim a blondynką, po czym znów zwrócił się on do najemnika.
- To jakiś idiotyczny test? - zapytał. - Jeśli tak, to go nie rozumiem. Kelissa nie jest dla mnie nikim, tylko szurniętą rzeźbiarką z Task'shamt, pracującą w tym upiornym koralu, która płaci mi podwójnie za ochronę, bym dopilnował, że tutejsi będą tylko jej wybijali okna, ale nikt nie zakradnie się, by poderżnąć gardło jej i jej synowi.
Nagle zniżył głos.
- Mówisz, że ona należy do Szarych Sieci? No dobra, zaciągniemy ją na przesłuchanie - powiedział. - Jak z tobą skończę.
Veni, rescripsi, discessi

Bubeusz
Posty: 1444
Rejestracja: 2021-06-13
Karta postaci:
Varmadijr ef Kajjen
- Nie należy - odparł Varas, choć w tym samym momencie naszły go wątpliwości. A jeśli należy? I zgarnęła księgę i oddała ją szefostwu..? Nie chciał jednak po sobie pokazać, że się w czymkolwiek waha, więc trzymał się dalej tej wersji.
- Zostaw ją w spokoju, skoro miałeś ją ochraniać... co i tak ci średnio wychodzi. - Nie byłby sobą, gdyby tego nie dodał. To chyba przekleństwo, że w stresie zawsze robił się agresywny.

Najemnik poczuł, że mimo całego tego zgrywania twardziela, kropelka potu powoli spływała mu po karku. To się nie układało dobrze. Jeśli brodacz nie współpracuje z Kelissą... to nic na nich nie miał. Ale dobrze, że przynajmniej chce gadać. Trzeba to ciągnąć.

- Czy mówi ci coś imię Enko? - zapytał znienacka.

Denadareth
Posty: 1390
Rejestracja: 2021-06-13
- Jeszcze nikt jej nie poderżnął gardła, prawda? - jednooki najwyraźniej nieco obraził się na sugestię, że nie dopełnia obowiązków.
Zamilkł dopiero, gdy padło imię Enko. Chwilę później znów szeptał z blondynką.
- Dobra, punkt dla ciebie, że znasz to imię - powiedział w końcu. - Wiesz, co jest gorsze od zdrajcy? Podwójny zdrajca, która zdradził też tych, dla których miał zdradzić. Ale widzisz... gdybyś wczoraj zabłysnął tym imieniem, to obsypałbym cię złotem. Dzisiaj to stara śpiewka, o której wie połowa półświatka. Tak więc pytam jeszcze raz: w jaki sposób masz odebrać Sieciom kontrolę nad gleshem i ich cienistym zabójcą?
Veni, rescripsi, discessi

Bubeusz
Posty: 1444
Rejestracja: 2021-06-13
Karta postaci:
Varmadijr ef Kajjen
Szybka kalkulacja.
Jeśli powie, a oni są z Sieci, to zgarną księgę i go zabiją.
Jeśli nie powie, a oni są z Sieci, to go zabiją tak czy tak, a pewnie i storturują przed śmiercią, by wydobyć tę informację.
Jeśli oni nie są z Sieci, a nie powie, to zgnije w kiciu lub na stryczku, a Sieci na spokojnie zgarną księgę i go dobiją.
Ale jeśli jednak nie są z Sieci, a on powie.. to ma szansę na współpracę z nimi i wyjście stąd cało. Tylko pewnie będą chcieli zatrzymać księgę dla siebie.

Bardzo chciał wierzyć, że ta ostatnia opcja jest prawdziwa. Ale była jeszcze Yvette. Jeśli on polegnie, ona ma szansę odzyskać księgę.
Jeszcze jedna próba. Ostatnia.

- Posłuchaj mnie. Jeśli i wy walczycie z Szarymi Sieciami... - rzekł powoli, bacznie zwracając uwagę na emocje w oczach brodatego. -... to nie macie powodów, żeby mnie tu trzymać. Wiecie dobrze, że mam z nimi na pieńku i nie próbuję was tu oszukać. Razem możemy ich powstrzymać. Udowodnijcie więc waszą dobrą wolę i otwórzcie te cholerne drzwi. Inaczej dajecie mi podstawy, by sądzić, że szpiegujecie nas właśnie dla nich.

Denadareth
Posty: 1390
Rejestracja: 2021-06-13
Jednooki westchnął jak nauczyciel wysłuchujący wyjątkowo tępego ucznia.
- Ustalmy sobie jedno - powiedział. - Mnie nie obchodzi, czy masz mnie za szpiega lub agenta sieci. Tu ja zadaję pytania. Wkurzysz mnie, to wydam cię strażnikom albo zabiję. Naprawdę, naprawdę, chcę wierzyć, że jesteś po mojej stronie i mi się możesz przydać.
- Informacja. Ucieczka - powiedziała blondwłosa kobieta. Dwa razy więcej słów niż zazwyczaj wypowiadała.
- No właśnie - podjął jednooki. - Powiesz mi, co wiesz o słabym punkcie Szarych Sieci. Pewnie się boisz, że jak mi powiesz, to cię zabiję. Obawa słuszna, ale jeśli uznam, że nic się od ciebie nie dowiem, to na pewno będziesz mi niepotrzebny. Co do tego zaś, że mamy tego samego wroga... fakt, że chciałeś uciec z miasta, każe mi powątpiewać w twoją przydatność. Jeśli podzielisz się, tym co wiesz, to przynajmniej, jeśli postanowisz znów uciec, będę w nieco lepszej sytuacji niż byłem przed rozmową. A więc szybka, męska decyzja. Gadasz?
Veni, rescripsi, discessi

Bubeusz
Posty: 1444
Rejestracja: 2021-06-13
Karta postaci:
Varmadijr ef Kajjen
Kurwy. Pięści najemnika zacisnęły się. Miał ochotę uderzyć w ten cały wizjer, ale powtrzymał się.
- Potrzebuję ludzi do pomocy. Za miastem obozują moje ziomki z drużyny, ostatnie miejsce, jakie mi zostało, żeby dostać wsparcie - wyjaśnił chłodno.

Zacisnął zęby i oparł się plecami o ścianę przy drzwiach tak, że go nie widzieli.
- Aby produkować narkotyk i przywoływać cienie, potrzebują magicznej księgi, której, przez zdradę Enko, teraz nie posiadają. Więc rozpaczliwie poszukują tej księgi, a ja wiem, gdzie ona jest. Zamierzam ją znaleźć przed nimi i zniszczyć. Każda minuta spędzona tutaj sprawia, że moje szanse maleją.

Odetchnął. Tyle. Jeśli byli od Sieci, nie powiedział niczego, czego by nie wiedzieli. Ale coraz mniej wierzył, że byli od Sieci. Byli po prostu głupi.

Denadareth
Posty: 1390
Rejestracja: 2021-06-13
- Ziomki z drużyny? - powtórzył brodacz. - Kim jesteś i co to za drużyna? Jesteście najemnikami? Jeśli tak, to ile bierzecie? Mogłoby nam się przydać parę mieczy przeciwko Sieciom...
Zamyślił się na długą chwilę.
- Księga - rzuciła blondynka.
- Ach, właśnie, księga - podjął jednooki. - To gdzie ona jest? Tak, tak, wiem... boisz się, że cię zabiję, jak mi powiesz. Ale ty, gdy wyjdziesz z miasta, zawsze możesz sobie gdzieś spierdolić. Ja tu siedzę w tym gównie. Więc jeśli ty mi uciekniesz, chcę móc walczyć dalej z Sieciami.
Veni, rescripsi, discessi

Bubeusz
Posty: 1444
Rejestracja: 2021-06-13
Karta postaci:
Varmadijr ef Kajjen
Varas sięgnął dłonią do kieszeni. Tak... to chyba jest ten pierwszy raz, kiedy odznaka mu się do czegoś przyda. Dzięki niebiosom, że nie wywalił jej jeszcze w cholerę.

Jego dłoń zacisnęła się na niewielkiej, żelaznej, sześcioramiennej gwiazdce, której ramiona przypominały ostrza mieczy.
- Gildia Sześciu Mieczy - rzekł, przysuwając odznaczenie pod sam wizjer. - Mój Miecz to cztery osoby i jest oddelegowany do strzeżenia farmy za miastem, dokąd chciałem wrócić, by zebrać ich do pomocy. Jesteśmy honorowymi najemnikami, a nie jakimiś siepaczami z rynsztoku - dodał z przekąsem. - Dotrzymujemy słowa. Nie trzeba nas trzymać w pierdlu, żeby móc z nami szczerze rozmawiać.
Westchnął.

- Jeśli nie wyraziłem się wystarczająco jasno: jestem kolejnym celem na liście Cienia, więc zależy mi bardziej niż komukolwiek, aby zniszczyć tę księgę. Żadna ucieczka mi nic nie da, ale jeśli chcesz, możemy pójść do wioski razem. Przy odrobinie szczęścia uda mi się pozyskać kolegów dla sprawy za darmo.

Nachylił się do okienka i spojrzał w oczy brodaczowi.
- Natomiast wciąż nie wiem, kim Wy jesteście i co możecie zaproponować, dlatego lokalizację księgi póki co zatrzymam dla siebie, jako mój ostatni gwarant bezpieczeństwa.

Denadareth
Posty: 1390
Rejestracja: 2021-06-13
Nawet przez ciężki drzwi, Varas słyszał ton powątpiewania w głosie jednookiego.
- Profesjonalni najemnicy to ochrony byle farmy? - powiedział. - Rozumiem jeszcze ochronę wioski, ale byle farmy? I to jeszcze "honorowych najemników", ale najwyraźniej takich, którzy porzucą kontrakt na jedno twoje słowo. Coś kręcisz kolego. Jeśli jednak mówisz prawdę... tak, ich pomoc mogłaby się przydać. Ale oczywiście nie możemy tobie zaufać, byś do nich poszedł. Dasz nam tę odznakę i informacje, gdzie ich znaleźć, i poślemy kogoś do nich z wiadomością od ciebie. Sądzisz, że będą potrzebni by odbić księgę z miejsca, gdzie obecnie się znajduje?
- Więzień - powiedziała Norgini.
- Ach, racja - podjął jednooki. - Ale, droga Thyrlaug, nie nazywamy tej osoby "więźniem" tylko "gościem". Widzisz, kolego, najpierw musimy sprawdzić twoje słowa. Niedługo powinien zostać do nas dostarczony gość, który albo potwierdzi twoje słowa, albo...
Jednooki pozwolił Varasowi domyśleć się dalszej części.
Veni, rescripsi, discessi

Bubeusz
Posty: 1444
Rejestracja: 2021-06-13
Karta postaci:
Varmadijr ef Kajjen
Varas znów aż oparł się o ścianę, próbując stłumić nagły przypływ emocji - frustracji, gniewu i bezsilności.
"Nie możesz się wydrzeć na tego idiotę. Nie teraz."
Powoli rozluźnił pięści.

- Szanujemy każdą pracę - wycedził, nie wchodząc jednak w zasięg wizjera. - A bardziej od pracy, szanujemy siebie wzajemnie.

W jego głosie był chłód i obojętność z trudem wypranych emocji. Rzucił odznakę na ziemię i kopnął, tak, aby przeleciała pod drzwiami na drugą stronę.
- Południową Bramą prosto, zabudowania po prawej stronie drogi - rzucił szorstko i usiadł na ziemi, kryjąc głowę w ramionach. Nie miał siły na dalsze kopanie się z koniem. Ani ochoty.

Denadareth
Posty: 1390
Rejestracja: 2021-06-13
- Widzisz? Nie bolało, prawda? - odezwał się jednooki. - To teraz posiedzimy sobie grzecznie, aż przyprowadzą naszego gościa.
- Spóźnia się - rzuciła Norgini.
- W rzeczy samej, musiały nastąpić drobne trudności - westchnął brodacz. - No cóż, mam nadzieję, że wkrótce wszyscy będziemy mogli sobie porozmawiać. Usiądź sobie wygodnie, póki co. Niedługo już cię wypuścimy.
Zamknął klapkę i przez chwilę Varas był sam ze swoimi myślami. Najwyraźniej jednak jednooki za bardzo lubił słuchać własnego głosu, by zostawić najemnika samego, zwłaszcza, że jego adiutantka nie wydawała się specjalnie wylewnym kompanem do rozmów. Klapka od wizjera wkrótce została otwarta i Varas znów usłyszał głos bandyty:
- A w ogóle jak to działa? - zapytał. - Jak ostatni raz się widzieliśmy, to łaziłeś z tym przygłupem. W świątyni Iselii wymianiają takich na takie niezłe dupy, jak ta która z tobą teraz lata? Jeśli tak, to może powymieniam paru z moich ludzi.
Brodacz zaśmiał się chrapliwym śmiechem.
- Nie, ale tak poważnie: kim ona jest i skąd ją wytrzasnąłeś? - zapytał.
Veni, rescripsi, discessi

Bubeusz
Posty: 1444
Rejestracja: 2021-06-13
Karta postaci:
Varmadijr ef Kajjen
Pięści Varasa znowu zacisnęły się bezwiednie. Drgnął cały, chcąc coś odpyskować. Ostatecznie jednak... nabrał tylko powietrza i wypuścił je z długim westchnięciem.

Milczał.

Denadareth
Posty: 1390
Rejestracja: 2021-06-13
- Oj, nie daj się prosić! - facet był namolny. - Niedługo i tak się z nią poznamy. Nie chcielibyśmy jakichś niespodzianek, prawda?
Chwila cisza.
- Jak ona się wmieszała w tę sprawę? - pytał dalej. - To Illanitka? Nie wygląda na taką i na pewno nie ubiera się jak taka.
A więc musieli ją też widzieć... w zasadzie logiczne, skoro śledzili ich i wiedzieli o Kelissie...
Veni, rescripsi, discessi

Bubeusz
Posty: 1444
Rejestracja: 2021-06-13
Karta postaci:
Varmadijr ef Kajjen
- Zzzamknij dupę - wycedził przez zęby Varas, nie podnosząc skrytej w ramionach głowy. Tak cicho, że był wręcz przekonany, że mówi do siebie w myślach.

Nie podobało mu się, że był śledzony i nawet się nie zorientował. "Ciekawe, czy widzieli też tę akcję z prostytutką?", przeszło mu przez głowę.

Milczał dalej.

Nie podobało mu się, że mieli również Yvette. Jakim cudem?

I swoją drogą... Dlaczego pozwolili mu wejść do Kelissy, skoro mieli ją ochraniać..?

Miał dużo pytań, ale urażona duma nie pozwalała mu ich zadać. Jeszcze nie teraz.

Denadareth
Posty: 1390
Rejestracja: 2021-06-13
Wątek Varasa wraca tutaj.
Veni, rescripsi, discessi

ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość