Dla mnie (uwaga będzie zaskoczenie

) liczy się spontan i to, jak postać się przejawia w świecie. Drobne gesty, gagi, docinki, pokazywanie swojej swojości w tu i teraz. Nie musi być wcale epicka, mieć nie wiadomo jakich umiejętności, wykoksanej, przemyślanej w szczegółach psychiki czy historii, ani realizować wielkich planów. Nie musi też się rozwijać, właściwie to może nawet zbyt mało uwagi przykładam do tego, by moje postaci zmieniały się w czasie. Ale jedyne co musi to być sobą, mieć ten swój vibe, to coś, co sprawia, że kiedy siadam do odpisu, to od razu wiem, jak ona się zachowa, co powie, jak mrugnie i kiedy pierdnie.
A więc codzienność.
Zgadzam się z Morkim, że wyidealizowane postaci są płytkie i właściwie nie dość, że nuda i sztampa, to jeszcze każde niepowodzenie muszą za wszelką cenę obrócić na swoją korzyść, aby nie stracić opartej na tym idealizmie tożsamości. Na co komu taka presja? Pomijając już fakt, że innym graczom nie gra się dobrze z kimś takim w drużynie. Nikt nie chce być drugoplanowy, najlepiej jak każdy ma podobny czas antenowy, żeby błyszczeć na fabule.
Den, pytasz o ulubione postaci - hm, dobre i trudne pytanie

Pewnie to będzie tendencyjne, bo najdłużej z nim grałem, ale w NMN uwielbiam postać Futrzaka. Jest tak charakterystyczna i nie do pomylenia z nikim innym, a sposób, w jaki Elefą imituje jego warczenie czy opisuje najdrobniejsze ruchy ogona sprawia, że jawi mi się jako niezwykle żywa i przekonująca. Dodatkowo o ciekawej strukturze kulturowo-psychicznej, zagadkowa, egzotyczna, że nie wiesz, co się tam w tym kocim łbie roi..
Natomiast wychodząc poza Nimnaros, to ja ogólnie cenię bohaterów, którzy dysponują dystansem i humorem, ale nie są błaznami. Życie im już dokopało na tyle, żeby nie dawali się zaskakiwać, ale też nie byli męczennikami ani ofiarami. Nie znoszę młodziutkich, wymuskanych, wyidealizowanych herosów - wybrańców, którzy są marzeniem polskich pracodawców (wiek: 20 lat, doświadczenie: 30 lat), więc cokolwiek, co łamie ten schemat, zaskarbia moją sympatię. Ostatnio mało czytam/oglądam, więc nikt z nazwiska mi nie przychodzi na myśl...
jakimi gra się nam najlepiej?
Myślę, że tutaj dużo zależy od tego, czego oczekujemy od samej gry. Jak ktoś chce rozkminiać epickie scenariusze, to odnajdzie się w postaciach-wybrańcach z bogatą historią, idących drogą bohatera, zmieniających się i ratujących świat. A jak ktoś woli karczemne pohulanki, to i postać mu się do tego nada mniej wyszukana.
Osobiście wolę postaci mniej wyszukane głównie z tego powodu, że mój mały, zapominalski móżdżek nie jest w stanie udźwignąć wielkich psychologicznych konstrukcji i złożonej przeszłości, z którą potem musiałbym być spójny. To trochę tak, jak nie umiem kłamać, bo nie pamiętałbym, co nakłamałem

Wolę też tworzyć postaci raczej głupsze niż sprytne, bo miałbym presję, że jako gracz czegoś nie ogarnę, a sprytna postać by to ogarnęła
Poza tym chcę w końcu grać na spontanie, a nie się zmóżdżać nad każdą reakcją mojej postaci, czy aby na pewno tak by zareagowała, biorąc pod uwagę jej wiedzę, charakter itd itp.
Bub na przykład średnio lubił grać Bubem
W kwestii psychologicznej głębi Buba wystarczy powiedzieć, że stworzyłem tę postać w wieku ~14 lat

I tam się nigdy nic więcej nie zadziało, pozostał na zawsze pociesznym, naiwnym, czystym jak łza charakterem bez dylematów, który chce dla wszystkich dobrze. Inspiracją do jej stworzenia był Gandalf oraz baza avatarów na Jaskini Behemota - klasyczny schemat najpierw obrazek potem postać.
Czy backstory budujemy zawczasu, czy w miarę jak pojawia się potrzeba na fragmenty życiorysu?
Szczerze - backstory to taki trochę uciążliwy obowiązek. Lubię poznawać postaci w interakcji, a nie czytając życiorysy. Dlatego z reguły zawsze dorabiam ideologię na bieżące potrzeby, zahaczając się o jakiś przedmiot, pytanie, wspomnienie, czy cokolwiek, co nawiązuje do przeszłości i nagle pojawia się na fabule. Dodając historię do kart postaci do repertorium nie mam pojęcia, od czego wyjdę i gdzie zajdę. Historia Darona na przykład wzięła się praktycznie cała z tego, że jego avatar miał bliznę, której nie udało mi się do końca wyfotoszopować xD