Postęp Fabuły
Wskazówka - Zawalona Kopalnia
-
Heinreich
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
Postęp Fabuły
-
Heinreich
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28

Przechadzając się po Rynku na Złotej Ulicy z pomiędzy licznych stoisk oraz sklepów jeden ze straganów przykuł twoją większą uwagę. Był to niewielki stół zakryty brązowym kocem na którym leżały jakieś kamienie. Stragan był przykryty wystający zza budynku szarym baldachimem, a za stołem siedziała bardzo stara, siwa i zgarbiona staruszka. Jej stanowisko było wyjątkowo mocno ignorowane przez innych, większość osób nawet nie zarzucało tamtego miejsca nawet wzrokiem, a Ci nieliczni co się spojrzeli szybko tracili zainteresowanie i szli dalej. Zresztą nie trzeba się było dziwić, staruszka miała rozstawione na stoliku zwykłe szare kamienie, które można było znaleźć przy prawie każdej drodze. Nikogo nie interesowało takie kupno. Jednak ty zauważyłeś coś wyjątkowego w tym straganie, bowiem twoją szczególną uwagę przyjął baldachim. Stanąłeś do niego pod kątem, tak by słońce było zakryte za materiałem i dostrzegłeś, że pod silnym światłem widnieje na nim symbol, znak wskazujący na dach budynku. Rozglądając się po okolicy z łatwościa dostrzegłeś starą drabinę w alejce tuż przy zniszczonych beczkach i starych linach. Drabina wyglądała na w miarę sprawną i prowadziła prosto na dach. Zaciekawiony wspiąłeś się po niej, docierając do w miarę spłaszczonego dachu ze starymi, wypłowiałymi od słońca dachówkami. Nie znajdowało się tu nic na pierwszy rzut oka, prócz pustego ptasiego gniazda i brudnego kominu. Gdy jednak lepiej się przyjrzałeś dostrzegłeś, że pod pewnym kątem dachówki delikatnie błyszczą, a w tym błysku widać było pismo. Pojedynczy wyraz. Chcąc odkryć o co z tym chodzi, począłeś przyglądać się każdej dachówce chcąc odkryć co zostało na nich napisane. Zajęło Ci to dość sporo czasu jednak ostatecznie udało ci się odczytać następującą treść:Choć Eldriończycy z Obozu Kopaczy aktywnie zajmują i operują na wszelkich okolicznych kopalniach na północ od Nimnaros, tak uboczu pozostał jeden zsyp górniczy do którego nikt się nie zbliża. Zarówno elitarna straż jak i sami kopacze starają się omijać to miejsce szerokim łukiem, gdyż według zaleceń ich przywódczyni nikt z ich ludu nie ma prawa zbliżać się tam ani dokonywać restauracji zniszczonych korytarzy kopalni. Przez ten zakaz wokół kopalni zaczęło krążyć wiele plotek. Jedni mówią, że w kopalni znajduje się schowany skarb Oneiry. Drudzy twierdzą, że w kopalni zamieszkał potwór, który co drugą noc poluje na zagubione osoby, które podeszły zbyt blisko do jego siedziby. Inni zaś mówią, że czasami da się usłyszeć płacz dziewczynki wydobywający się echem z wnętrza podziemi. Uważają, że to zjawa, która została ofiarą zawalających się tuneli i teraz woła nieszczęśników by zemścić się za jej ponury los.
Kopacze mają dość bujną wyobraźnie wymyślając te historie.
Sam kamień nie wydawał się jakoś niezwykły, jednak na chustce wymalowany był symbol drzewa, który po dłuższym dochodzeniu zaczął wyglądać jak plan i system korytarzy. Czyżby była to mapa kopalni?
Tak też znalazłeś się tutaj przy jedynej dostępnej kopalni w tej rejonie. Miejscowi się do niej nie zbliżali, a samo wejście do niej było w fatalnym stanie. Być może nie było tam co dla nich szukać, być może już wydostali stamtąd wszystko co potrzeba. Albo po prostu nie mieli tyle środków by się nią zająć. Jakikolwiek był powód, kopalnia była wolna do zwiedzenia. Drewniany pałąki wystawał z ziemi z trudem utrzymując strop przejścia, stare tory zostały kompletnie pożarte przez rdze wraz z wagonikiem, pochodnie dawno temu się wypaliły. W przejściu sterczało sporo kamieni, jednak dało się przejść jeśli by się ostrożnie przecisnąć.
Przyglądając się wejściu do kopalni dostrzegłeś coś na drewnianych podporach. Ktoś wyrył w nich nożem niewielkie znaczki drzewa...
Dziwnie się zaczęła jego przygoda z tym miastem. Jednak zawsze, kiedy działy się dziwne rzeczy, miał poczucie, że zmierza właściwą ścieżką, przygotowaną mu przez Moc. Nakręcało to jego i tak już sporą, młodzieńczą ciekawość.
Rozpalił pochodnię i trzymając ją przed sobą, zagłębił się w dziurze.
-
Heinreich
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
Druga Uwaga. Chciał zobaczyć, jak tutaj układa się eter. Czy są jakieś magiczne byty, niespodzianki, przedmioty, a może ślady innych istot lub ludzi, którzy tu byli i zaburzyli zastałe warstwy eteru? Spodziewał się dostrzec duże ilości eteru ziemi, ewentualnie lekko zabarwionego śmiercią.
-
Heinreich
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
A potem zamrugał intensywnie, jakby zaczęły go szczypać oczy, i pokierował się za nićmi eteru - do zawalonego tunelu. Przyjrzał się uważnie kamieniom i gruzowi, zaglądając w szpary pomiędzy nimi.
Zerknął raz jeszcze na mapę, aby się upewnić, że nie ma innego dojścia do tych korytarzy. A potem wcisnął wszystko z powrotem do kieszeni i spróbował poruszyć jeden z kamieni. Zastanawiało go, czy odblokowanie tego przejścia wchodziło w grę. Rozejrzał się też za ewentualnym sprzętem, który mógłby mu ułatwić tę pracę. Może gdzieś w głębi znajdzie jakiś stary kilof albo łopatę?
-
Heinreich
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
Ork kontynuował swoje oględziny, zauważając niewielką szparę między głazami. Ze szpary wydobywało się delikatnie światło. Zaglądając do niego młodzieniec dostrzegł komorę pełną mieniących się kryształów wystających ze ścian i stropu oraz pozostawione jakieś meble, prawdopodobnie stół i krzesło. Więcej z tej niewielkiej dziury dostrzec nie mógł. Zauważył na koniec jeszcze jeden szczegół: szpara przez który zaglądał miała specyficzny kształt, a głazy ją otaczające zdały się być przerobione ludzka ręką by ją stworzyć. Tylko dlaczego ktoś miałby to robić?
W oddali kopalni echem rozniósł się dźwięk przypominający ludzki jęk. Choć równie dobrze mogłobyć to skrzypienie jakiejś podpory.
Co to?
Nasłuchiwał przez dłuższą chwilę, czekając, aż dźwięk się powtórzy. Jeśli nic takiego nie nastąpiło, zabrał się do odgruzowywania przejścia. Zaczął od dokładnego obmacania szpary, jak i otaczających ją kamieni. Szukał mechanizmów, ukrytych klamek, przycisków tudzież miejsc, gdzie pasowałby jego kamień.
"Jeśli ktoś tu wchodzi i wychodzi, to na pewno nie robi tego za każdym razem przestawiając te ciężkie kamienie..." - myślał ork, sięgając ręką, gdzie tylko mógł. Chyba, że jest tu jakieś jeszcze przejście... Albo musi znaleźć klucz, który pasowałby do tej szpary.
I tak miał schodzić w dół, aby poszukać kilofa.
Upewniając się, że pochodnia nie zgaśnie za szybko, ruszył powoli wzdłuż torów, starając się być bezgłośnym i z szeroko otwartymi, odbijającymi światło pochodni oczyma nasłuchiwać ewentualnych dalszych jęków.
-
Heinreich
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
Wewnątrz pomieszczenie pokryte było licznymi lśniącymi kryształy które widział wcześniej. Minerały te zdawały się być proste do ewentualnego wyciągnięcia ze skały za pomocą jakiegoś ostrego narzędzia. Znajdowało się tutaj też stół, krzesła, posłanie z koców i słomy, beczka z wodą oraz worki z sucharami oraz suszonym mięsem. Z tego miejsca prowadziły 4 korytarze jednakże 3 z nich zostały zabite deskami z czerwonym "X" wymalowanym na nich. Na stole znajdowała się kamienna tabliczka z wyrysowanym symbolem drzewa, takim samym jak na jego chustce jednak było na niej więcej szczegółów, między innymi które tunele są uszkodzone/zawalone. Prócz tego została oznaczona nieznanymi Dragowi znakami. Zdawało się, że nadal czegoś w niej brakowało, jakby trzeba było uczynić z tą tabliczką coś jeszcze.
Powietrze zdawało się delikatnie wibrować w tym miejscu, szczególnie wyczuwalne to było blisko i w głębi nieoznaczonego X korytarzem, który na mapie z tabliczki na samym końcu, po wszystkich rozdzielniach tuneli, było oznaczone miejsce słowami "Klucz".
Nachylił się, by zmieścić się w nowo utworzonym przejściu i już po chwili był po drugiej stronie, rozglądając się wokół z zapartym tchem.
Sprawdził dokładnie każdy zakamarek tej przestrzeni, mimo jej przytulnego wyglądu nie rezygnując jednak z ostrożności - kto wie, czy nie ma tu pułapek? Przyjrzał się uważnie kamiennej tabliczce, sprawdził stan pożywienia oraz wody. Jak długo to tu stoi? Czy jest zatęchłe, czy świeżo wymienione? Czy widać ślady spożywania?
Podszedł do posłania z koców, starając się wyczuć, czy ktoś na nim niedawno spał. Przesunął po nich ręką. Powąchał. Kobieta? Mężczyzna?
Rozejrzał się jeszcze w poszukiwaniu jakichś narzędzi lub broni. Dotknął ręką świecące kryształy - czy były ciepłe? Dało się je wyciągnąć? Z pewnością oświetlałyby mu drogę lepiej niż migotliwa pochodnia.
-
Heinreich
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
W okolicy nie było żadnej widocznej broni do zabrania prócz w miarę sprawnego kilofa leżącego przy jednym z przejść z X-em. Wyglądał na wielokrotnie używany, jednak wciąż powinien spełniać swoją rolę. Kryształy za to były zimne w dotyku mimo wytwarzanego światła i nie sposób było je wyjąć gołymi rękoma. Potrzeba było je jakoś podważyć, być może sztyletem lub właśnie leżącym nieopodal kilofem, oczywiście zachowując odpowiednią ostrożność by nie zniszczyć ich. Powietrze wciąż zdawało się delikatnie tu wibrować.
Po bliższym przyglądnięciu się kamiennej tabliczki, Darg nie dostrzegł zbyt wiele. Wydawała się być dość ładnie wyciosana. Drzewo było wyryte na jej powierzchni dość precyzyjnie i być może nawet za samo jej wykonanie mogła mieć jakąś wartość pieniężną. Symbole na niej kojarzyły mu się z tymi na otrzymanej chustce, choć ustawione w innych miejscach.
Suszonym mięsem też się zainteresował, sprawdzając organoleptycznie jego jakość.
Z kawałkiem w ustach, żując niespiesznie, przyjrzał się jeszcze raz znakom na obu mapach, próbując ustalić, z czego wynikają różnice, po czym chwycił kilof i przymierzył go w dłoniach.
W końcu zabrał się do wyciągania jednego z kryształów - takiego, który był dość dużych rozmiarów i znajdował się w wygodnym, dostępnym miejscu, aby łatwo doń przyłożyć kilof i stworzyć dźwignię. Zupełnie jak przy wyrywaniu zębów.
-
Heinreich
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
Przyglądając się po raz kolejny dwóm uzyskanym mapom, Darg zaczął dostrzegać coraz to bliższe powiązania między symbolami na chustce, a znakami na tablicy. Zupełnie jakby w jakiś sposób się uzupełniały. Idąc tym tropem rozumowania Ork nałożył chustkę tak by wymalowany na niej obraz nakładał się na wzór na tablicy. Pasowało idealnie, tworząc wspólnie kompletną mapę kopalni. Dzięki niej większość symboli nabrała gwałtownie znacznia i można było lepiej zrozumieć co miały do przekazania. Informacje były następujące:
Tutaj chyba nie było żadnych specjalnych reguł..? Mimo wszystko zatknął pochodnię gdzieś w ścianę, aby zwolnić jedną rękę. Wierzył, że kryształ mu wystarczy.
-
Heinreich
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
Tunel w sam sobie był dość ciasny. Nie za szeroki i niezbyt wysoki, prowadzący zygzakiem przed siebie. Gdyby Ork tu podskoczył uderzyłby głową w strop lub podtrzymującą ją belkę. Powietrze wewnątrz było wyjątkowo czyste, jakby wszystkie zapachy zaczęły zanikać im dłużej szedł naprzód i cały czas zdawało się wibrować, może nawet nieco mocniej niż wcześniej.
W końcu dotarł on do rozwidlenia dróg. Do wyboru było pójściem lewym lub prawym korytarzem. Według mapy lewy korytarz zaznaczony był X i prowadził do nikąd. Zaś prawy korytarz był dobrym kierunkiem, jednak wyczuwał z jego wnętrza jeszcze silniejsze wibracje. Eter Ziemi łączył się tu drobno przeplatanymi Wiązkami Eteru powietrza czyniąc tą drgająca anomalie. Czy Darg postanowił iść dalej w kierunku Klucza czy może uznał, że jest to zbyt ryzykowne?
Choć ziemia z powietrzem tworzyły niezwykle napiętą, odpychającą się mieszankę, był ciekawy, co sprawiało, że tak nienaturalne połączenia nie rozwiewają się z czasem.
Nie chcąc jednak ryzykować, jeszcze raz zagłębił się w Drugą Uwagę, aby przestudiować prądy eteru i wykryć ewentualne niebezpieczeństwa mogące czaić się w Podświecie.
Chciał spotkać Moc, która go prowadziła. Czy okaże się Sprzymierzeńcem? A może wyzwaniem? Prócz swej drogi, nie miał nic, do czego mógłby chcieć zawrócić. W jego orczym sercu nie było lęku.
-
Heinreich
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
Za to w drugim tunelu(na mapie ma x) były pozostawione na ziemi oraz ścianach ślady niczym pazury, po jakiejś wyjątkowo nieprzyjemnej istocie, bo ślady oznaczone były od Eteru Śmierci. Wydawały się jednak dość stare i gdyż były bliskie zniknięcia tudzież przetarcia się od czasu.
Warto jeszcze na koniec napomknąć, że kryształ który trzymał świecił się od Dodatniego ładunku Eteru Ziemi, którym był przesączony.
Zebrawszy jednak dane, zastanowił się chwilę. Jeśli grasuje tu istota śmierci, może bardzo łatwo zgasić ten kryształ. Chyba powinien jednak zabrać ze sobą pochodnię. Na wszelki wypadek.
Natomiast co do zaklęcia - mógłby spróbować je rozproszyć. Przeciwstawne barwy eteru są bardzo niestabilne, dlatego nie powinno być to przesadnie trudne.
Nie zastanawiając się wiele, rozplótł rzemyk przy swoim woreczku z dewocjonaliami i wyciągnął zeń złociste piórko. Jeszcze kilka koralików. Szczypta piasku z jemu tylko znanych stron...
Mając to wszystko, mężczyzna zaczął niespodziewanie podrygiwać w rytm słyszanej tylko w jego głowie muzyki. Okręcił się wokół, sypiąc piaskiem. Oczy miał zamknięte, a umysł skupiony. Na intencji. Niezbyt wyszukanej - wzburzyć lokalny eter powietrza. Tak, by zerwały się nici zaklęcia. Choć miał świadomość, że znajdując się pod ziemią, jego magia może być słaba, z drugiej strony miał też szczęście - znalazł uwięziony tu eter powietrza, który mógł niechybnie wykorzystać.
W pewnym momencie rozłożył ręce niczym szybujący ptak. W tym dziwnym tańcu posypało się jeszcze kilka koralików, a na sam koniec ork wyrzucił w górę piórko i dmuchnął w nie, obserwując uważnie jego lot. Powinno było wlecieć wgłąb tunelu.
Przez chwilę stał tak i patrzył, aż uspokoił mu się oddech. A potem zawrócił z powrotem do "pokoju", żeby zabrać pochodnię. Miał nadzieję, że w tym czasie "coś" się tam wydarzy. Zamierzał odczekać chwilę, a potem tu wrócić i z pochodnią i z kryształem, i znowu spojrzeć w Eter.
-
Heinreich
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
Nie zważając teraz na tunel ze śladami śmierci, Szaman ruszył korytarzami w kierunku klucza. Po drodze miał okazję jeszcze spotkać 3 podobne rozstaje dróg, jednak przy pomocy mapy poradził sobie bez większych nieprzyjemności, bo było jasno na niej sprecyzowane, które tunele miały X, a które nie. Tak też dotarł on do niewielkiej pieczary(5x4x5) w której znajdował się piedestał z ustawionych na sobie głazów, a na nim leżał miedziany pierścień z pieczęcią przypominającą koło zrobione ze strzałek. Mimo marnego materiału, wyglądało to na bardzo precyzyjną robotę i z pewnością nie leżał tu przez przypadek. Nic innego nie było do znalezienia w tym miejscu.
Kiedy zobaczył pierścień, niemal odruchowo wyciągnął swoje łapsko, żeby go chwycić. W porę jednak się pohamował. Rozejrzał się uważniej, sprawdził też eter.
Przez chwilę przeszło mu przez myśl, że ktoś bawi się jego kosztem. Zabawne podchody. Pozostawało mieć nadzieję, że kiedy już dojdzie po nitce do kłębka, okaże się, że to ktoś o przyjaznych zamiarach.
A potem, jeśli nie wyczuł żadnego ryzyka, chwycił pierścień i, nie zakładając go, schował do kieszeni. I tak był pewnie za mały na jego orcze paluchy.
Czas iść do "Prawdy". Którą drogę wybrać? Wydawało mu się, że najprostsza droga będzie najlepsza. Mimo to, zdecydował się wybrać tą drugą. Opatulił płaszczem całą szyję i twarz aż pod oczy, po czym, dzierżąc w jednej dłoni kamień, a w drugiej pochodnię, ruszył między grzyby.
-
Heinreich
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
Widząc wspaniałości jaskini, młody szaman nie krył ciekawości. Poświęcił chwilę, by przyjrzeć się tym niesamowitym formom życia. Patrzył, choć kusiło go, żeby podotykać grzyby, a nawet wsadzić rękę do sadzawki... W porę przypomniał sobie, że nie powinien zbyt długo przebywać w zakurzonym od grzybowego pyłu powietrzu. Pomachał pochodnią nad największymi grzybami, chcąc zobaczyć, czy chmury zarodników, czy czymkolwiek to było, spalają się i czy oczyszcza w ten sposób powietrze.
Ruszył dalej, wybierając jednak ten bezpieczniejszy tunel. Nie chciał ryzykować bycia pogrzebanym tutaj żywcem, zakładał też, że jego płaszcz bardzo dobrze pełni rolę maseczki ochronnej, więc nie musi się jakoś bardzo spieszyć.
-
Heinreich
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
Zamierzał udać się drugim, najkrótszym tunelem.
-
Heinreich
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
Zerknął w Drugą Uwagę, chcąc się upewnić, czy w ten sposób sięgnie percepcją dalej niż sięgało światło. Nie omieszkał się też sprawdzić, jaką energię niosą ze sobą te stworzenia. Nie pozostawał jednak długo w tym stanie, nie chcąc narażać się na niebezpieczeństwo. Ani zwracać na siebie uwagi, jeśli i w Podświecie to miejsce zamieszkane było przez jakieś mroczne istoty.
Skierował się w lewą ścieżkę, zamierzając niczym kot przemknąć przez tę grotę przy ścianie. Skulił się nieco i przyspieszył kroku, trzymając kryształ i pochodnię na tyle wysoko, by oświetlały także jego tyły. Nie chciał zostawiać za sobą cienia, którym coś mogłoby go podejść i zaskoczyć.
To powietrze było ohydne. Nawet mimo prowizorycznej maski nie zamierzał wdychać go ani odrobiny więcej niż było to absolutnie konieczne.
"Co ja robię z życiem..?" - myślał, starając się stąpać tak, by nie zgniatać zbyt dużych i nabrzmiałych grzybów.
-
Heinreich
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
Przez krótki czas jaki poświęcił na obserwacji nie dostrzegł też za wiele szczegółów dotyczących ścieżki. Zobaczył, że ta prosto kieruję się podajże do jakiegoś jeziorka, a ta przy ścianie zdawała się łukiem ciągnąć się do drugiego końca pieczary. Wybranie tej drugiej drogi zdawało się być bezpieczniejsze.
Czyniąc ostrożne kroki, czując jak bezkształtne istoty leniwie podążają jego śladem trzymając się w cieniu i z ciągłą świadomością prawdziwej natury grzybów, Darg szedł dzielnie przed siebie. Zarodniki skutecznie utrudniały mu widoczność, a ogromna wilgoć w pieczarze sprawiała, że całe jego ubranie stawało się pomału wilgotne jak po wskoczeniu do wody. Jego pochodnia też z minuty na minuty dawała coraz mniej światła, wyglądało na to, że niedługo zgaśnie. Gdyby tego jeszcze było mało, napotkał on na swojej drodze nieprzyjemną przeszkodzę.

Gruba, ślimako-podobna istota leżała na jego ścieżce, kompletnie blokując mu przejście. Miało na plecach parę rozgałęzionych czułek, które sięgały po małe grzybki rosnące na w okolicy i następnie podstawiały mu prosto pod bezzębną gębę, gdzie zjadał je bez połykania. Ponieważ był pół-przeźroczysty, można było zobaczyć jak grzyby wchodzą w jego wnętrze i gwałtownie rozpuszczają się w sokach trawiennych. Zdawał się kompletnie nie zwracać uwagi na obecność Darga, nie przerywając sobie jedzenia. Całe jego ciało lśniło i fosforowało gdy tylko padało na nie światło z pochodni i z kryształa(z kryształu szczególnie).
O cholera jasna. Zdał sobie też sprawę, jak bardzo jego życie zależy od światła. Dobrze, że wziął ze sobą ten kryształ. Przez wilgotny materiał coraz trudniej się oddychało. Trzeba stąd spieprzać tak szybko, jak to tylko możliwe.
A teraz jeszcze to.
Przyjrzał się stworzeniu. Chyba niegroźne. Bezzębne. Może też ślepe? Postanowił podejść bliżej, ale w razie czego wyciągnął swój sztylet.
"No mały. Ruszaj dupsko" - pomyślał, płaską stroną ostrza klepiąc stworzenie lekko w zad.
-
Heinreich
- Posty: 479
- Rejestracja: 2022-02-28
Apropos pochodni, wilgoć w końcu zrobiła swoje i zgasiła ją znacznie zmniejszac oświetlony teren wokół Darga. Gdy tylko zgasł ogień cienie wokół poruszyły się gwałtownie w jego kierunku jednak szybko zatrzymały się gdy światło z kamienia opadło na nich. Dzięki temu mógł zobaczyć w końcu co takiego kryło się w ciemnościach. Wyglądało to jak wielka szara glizda ociekająca śluzem jak jakiś ślimak. Nie miało rąk, ani nóg jednak przesuwała się po tych terenach z niebywałą zręcznością i finezją. Z przodu tych glizd można było zobaczyć ich gębę, pokrytą mnóstwem ostrych jak brzytwa zębów. Z całą pewnością nie byłoby miło spotkać je na własnej skórze.
Gdy tylko "glizdy" przysunęły się bliżej, wielki fosforujący ślimak nagle się ożywił i zaczął łapać je swoimi czepnymi mackami na plecach, jedząc je z wyraźnym zaangażowaniem i ekscytacją w wyniku czego zaczął on kręcić się wokoło Szamana, łapiąc swój obiad.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość